Żółta wstążka
Chciałabym podzielić się z Wami szczególnym dla mnie
wydarzeniem. Otóż w połowie stycznia przyszła do mnie paczka a w niej mój tomik
wierszy „Żółta wstążka”. Przez ostatni rok trwały prace nad ostateczną wersją
książki. Muszę przyznać, że jestem z niej zadowolona. Teksty, zdjęcia, papier, wygląd
okładki i żółta wstążka jako zakładka - tworzą harmonijną całość.
Jak to się stało, że tomik ujrzał światło dzienne?
Właściwie czekał na ten moment dobrych parę lat. Zbiór wierszy posiadał swój
tytuł, teksty ułożone były w odpowiedniej kolejności i leżakowały w szufladzie.
Kilka razy już szykowałam się do ich wydania, ale zawsze coś stawało na
przeszkodzie. Szczęśliwie los zawiódł mnie w progi Wydawnictwa Notitia, które
zdecydowało się je wydać. Czasami tak bywa,
że mimo naszych starań pewne sprawy idą jak
po grudzie, aż niespodziewanie wszystko zaczyna się układać, gwiazdy nam
sprzyjają i spotykamy ludzi dzięki którym możemy zrealizować nasze plany. Tak było w tym przypadku, jestem
przekonana, że ten tomik czekał na ten moment i właśnie z Emilią Szczęsną z
Wydawnictwa miałam doprowadzić sprawę do końca. Bez pomocy tej przemiłej profesjonalistki
nie miałabym szans na wydane tego tomiku w tak pięknej formie. Owoc naszej
współpracy możecie zobaczyć na zamieszczonych tu zdjęciach.
Historia „Żółtej wstążki” jest tak stara jak ja 😊
Gdzieś na strychu leży zeszyt z testami piosenek i wierszyków, które pisałam w dzieciństwie,
tworzyłam również do nich ilustracje. Wiele, wiele lat później w liceum poznałam
Elę, moją bratnią duszę od poezji. Obie pisałyśmy, wymieniałyśmy się tekstami,
wiele inspirujących godzin nam upłynęło na czytaniu wierszy i ich
interpretacji. Naszą wychowawczynią była nieżyjąca już, wspaniała łódzka poetka,
Dorota Chróścielewska oraz tłumaczka z
języka rosyjskiego (przekładała między innymi wiersze tytułowego bohatera powieści
B. Pasternaka „Doktor Żywago”), która zachęcała nas do pisania. To dzięki niej nasze
teksty pojawiały się na uroczystościach szkolnych oraz w zbiorowym, szkolnym
tomiku wierszy zawierającym teksty licealnych wierszokletów.
W okresie studiów sprawa poezji nabrała rozpędu, za
namową mojej przyjaciółki Justynki, wysłałam zbiór wierszy na Ogólnopolski Konkurs
im. K.K. Baczyńskiego i okazało się, że zajęłam tam trzecie miejsce i byłam
jedyną łodzianką wśród finalistów. Wielka radość i duma, uroczysta gala rozdania
nagród w Radio Łódź. Potem kilka kolejnych wyróżnień, z których dla mnie największe
sentymentalne znaczenie miał konkurs imienia mojej polonistki wspomnianej już Doroty
Chróscielewskiej (powołany do życia tuż po jej przedwczesnej śmierci).
Na drugim roku studiów zaczęłam również publikować w Nieregularniku
Obiecujących Łodzian „Młoda Łódź” wydawanym przez studentów Wydziału Historii UŁ,
nawiasem mówiąc była wspaniała inicjatywa. Proza, poezja oraz grafiki studentów
ujęte w ramy czasopisma, które można było nabyć we wszystkich księgarniach w
Łodzi. Propagowanie młodej, świeżej twórczości. Redakcja organizowała akcje
promocyjne na których można było zaprezentować swoją twórczość oraz poznać
innych młodych artystów.
W tym czasie trafiłam również pod skrzydła profesora
Jerzego Poradeckiego z katedry literatury współczesnej UŁ, który zorganizował
dla mnie kilka wieczorków autorskich w Śródmiejskim Forum Kultury w Łodzi. Cudowny
czas. Wsparcie Profesora, jego wskazówki i pochwała uskrzydlały.
Wydawało mi się wtedy, że postawiłam sobie poprzeczkę wysoko i trzeba bardziej
zadbać o słowo pisane. W myśl tego wyobrażenia spontaniczność w pisaniu, która
jest tak istotna, została zepchnięta przeze mnie do partyzantki. Poskutkowało
to tym, że przez kilka kolejnych lat powstało dosłownie parę tekstów. Ich
wartością jest to, że są bardziej dojrzałe, wyważone.
Oto cały ciąg wydarzeń, który złożył się na powstanie „Żółtej
wstążki”. W tomiku znalazły się też zdjęcia, które zrobiłam na przestrzeni
ostatnich kilku lat. Część z nich jest zupełnie nowa a część możecie pamiętać z
tego fotobloga.
Mam nadzieję,
że nie zawiodę Czytelników. Dziękuję tym, którzy nabyli tomik. Jeżeli jeszcze ktoś
z Was chciałby poczekać na wiosnę czytając „Żółtą wstążkę” to zapraszam na
stronę Wydawnictwa Notitia: TOMIK
"ŻÓŁTA WSTĄŻKA" (oficyna-notitia.com)
Pozdrawiam
Aneta z żółtą wstążką we włosach
wśród zaprzeszłych świtów
miesza się ze zdziwieniem
spójrz jaki ranek
ucieka profil księżyca
sennie niebieskie zamyka oczy
a ty patrzysz i jesteś daleko
jeszcze dalej niż księżyc
dalej niż błękit
zamykam oczy
i jak motyl lecę do księżyca
białe motyle giną w błękicie
oczywistość rzeczy
pragmatyzm myśli
logika słów
proza życia
a kiedyś słowa
jak soczyste serce truskawki
plamiły usta
i myśli białe żagle
unosiły aż po horyzont
Świt wynurzył się
z niedopałków gwiazd
gęstniał i wypełnił wszystko do dna
Dzień stał się realny