czwartek, 19 lutego 2015

Na temat zdjęć zrobionych i tych, które nigdy nie powstaną.


Są niezrobione zdjęcia, które pozostaną tylko w mojej pamięci. Niepowtarzalne chwile, które ze względu na brak aparatu fotograficznego nie zostały utrwalone. Takim zdjęciem jest portret dziewczynki w czerwonej sukience, która stojąc na drewnianym pomoście łowiła, na wędkę z patyka, ryby w Czarnej Hańczy. Czerwień sukienki kontrastowała z soczystą zielenią brzegów rzeki, woda zaś powielała postać dziecka nachylonego nad wędką. Chwilę później zmieniło się światło, dziecko pobiegło na brzeg.
Innym niezrobionym zdjęciem jest wiejski pejzaż przy zachodzie słońca. Zjawiskowy. Chmury rozlały się na niebie jak farba we wszystkich odcieniach granatu, błękitu i szarości. Nie ma aparatu, zatem zdjęcia też nie ma.
Kolejny  nieutrwalony obraz to gałęzie drzewa obwieszone milionami rozświetlonych kropel wody z rozmrożonego dopiero co śniegu. Przykłady można by mnożyć.
Ale są też takie zdjęcia, które najpierw powstają pod powiekami, a następnie utrwala je aparat fotograficzny. Takim właśnie zdjęciem jest czarno-biała fotografia zamieszczona poniżej.  Subtelna linia znaczona światłem podkreśla jedną z najpiękniejszych form jaką jest kobiece ciało.


                                                                                        Na linii światła


3 komentarze:

  1. Prosimy o więcej zdjęć taki talent nie może się marnować musi ujrzeć światło dzienne ;-)

    OdpowiedzUsuń